mal. Anna & Andrzej Orliński |
Herb Rzeczypospolitej w czasie panowania Zygmunta III Wazy |
Proporzec Bojowy polskich okrętów wojennych Zygmunta III Wazy |
Bitwa pod Oliwą 1627. mal. Stefan Płużański |
Chorągiew królewska króla Zygmunta III Wazy |
Jan Weyher organizator polskiej floty wojennej |
Zbudowano w roku 1608 w stoczni gdańskiej okręt wojenny "Święty Eryk" średniej wielkości, trzymasztowa duża pinka. W roku 1621, po złożeniu przez Zygmunta III spraw budowy floty w ręce doświadczonego Szkota, Jakuba Murreya, zaczęły się rysować perspektywy rozwoju floty. Rozpoczął się etap budowy okrętów nowej konstrukcji o znacznie większej pojemności i lepszym uzbrojeniu artyleryjskim. Drugi etap rozwoju polskiej floty zamyka budowa dwumasztowej pinki "Żółty Lew" (60 łasztów). W roku 1623 rozpoczęto budowę okrętów dużych, o silnym uzbrojeniu artyleryjskim, które w przyszłości będą stanowić zasadniczy trzon bojowy regularnej floty polskiej, a mianowicie zwodowano w tym roku trzy okręty, jeden duży galeon "Król Dawid", dwa pozostałe to prawdopodobnie mały galeon "Wodnik" i pinka "Panna Wodna" a także parę jachtów. W 1625 roku następnym zakupiono trzy okręty, ale tylko dwa zwodowano. Był to duży galeon "Rycerz Święty Jerzy" i pinka "Arka Noego". Trzeci nie przeszedł komisji i został spisany na straty. Zygmunt III w lutym 1626 r. wysłał do stanów pruskich wezwanie nakazujące zwiększenie obronności wybrzeża, a to przez wystawienie odpowiedniej liczby okrętów. Lennik pruski wydzierżawił w Gdańsku cztery statki, przeznaczone do patrolowania wód przybrzeżnych i obrony Piławy. Były to "Nadzieja", "Powitanie", "Wielbłąd" i "Walenty".
Utworzenie 9 listopada 1626 Komisji Okrętów Królewskich – urząd morski, do zadań którego należało organizowanie i zaopatrywanie tworzonej przez Zygmunta III Wazę polskiej floty wojennej. Był kontynuacją Komisji Morskiej i przychylny stosunek patrycjatu gdańskiego zapoczątkowały najpełniejszy okres rozwoju polskiej floty. W tym bowiem roku został wodowany duży galeon "Rycerz Święty Jerzy".
Wykonując w 1626 r. polecenia Zygmunta III kupna lub rekwizycji statków trudniących się przewozem kontrabandy do portów szwedzkich, Komisja Królewska zakupiła od szypra Michała Martensena z Kopenhagi jeden galeon za 13 426 florenów polskich. Był to "Latający Jeleń". Powiodła się akcja rekwirowania statków handlowych - zatrzymano sześć fluit holenderskich "Czarny Kruk" (130 łasztów), "Płomień" (120 łasztów), "Czarny Morion" (70 łasztów), "Herb miasta Leeck" (40 łasztów), "Latający Koń" (80 łasztów) i "Feniks" (90 łasztów). Dwa z nich "Czarny Kruk" i "Płomień" uzbrojone zostały i wcielone do floty w 1627r., " Feniks" dopiero na początku 1628r. Pozostałe jednostki uznano za nie nadające się do działań wojennych. W roku 1627 flota polska wzbogaciła się o niewielką pinkę "Biały Pies" (40 łasztów) oraz prawdopodobnie o zdobyczną sztukę zwana rostocką. W wyniku zwycięskiej bitwy pod Oliwą zdobyto szwedzki okręt admiralski "Tigern" (150 łasztów), który po remoncie wszedł następnie w skład polskiej floty.
W roku 1629 Zygmunt III zdecydował się wysłać Polskie okręty na służbę habsburskiej Ligi Katolickiej toczącej wojnę trzydziestoletnią, przybywają do Wismaru 8 lutego pod dowództwem Wallensteina. 9 okrętów: "Król Dawid" "Tygrys", "Wodnik", "Arka Noego", "Delfin", "Panna Wodna", "Biały Pies", "Święty Jakub" i "Feniks". Polskie okręty, stacjonując w Wismarze walczyły z flotą duńską i szwedzką w sporadycznych mniejszych potyczkach. Wiązało się to z wcześniejszymi planami dyplomatycznymi Zygmunta III Waza pozyskania współpracy hiszpańskich Habsburgów w odzyskaniu przezeń szwedzkiego tronu - m.in. jeszcze poprzedniego roku próbował pozyskać od Hiszpanów okręty zbudowane w Lubece. W tym czasie wszyscy sojusznicy Zygmunta rezygnowali ze zbrojeń morskich i Polska została sama przeciw Szwecji (np. pozostałe okręty hiszpańskie odpłynęły na zachód). Zygmunt bezskutecznie próbował później sprowadzić okręty z powrotem do Polski, ale Hiszpanie nie chcieli ich oddać. Tymczasem nieopłacane załogi rozbiegły się, okręty niszczały i były grabione. 22 stycznia 1632 po kapitulacji Wismaru, polskie okręty zostały zdobyte przez Szwedów i wcielone do ich floty. Dalszy los okrętu nie jest znany.
Bitwa pod Oliwą 28 listopada 1627r. mal. Anna i Andrzej Orlinscy |
W dwadzieścia lat później ekspansywna polityka Szwedów, którzy chcąc opanować całe wybrzeże Bałtyku, zajęli porty pruskie; Elbląg, Puck, Tczew i zorganizowali blokadę Gdańska, zmusiła ponownie flotę polską do działania. W marcu 1627 roku okręty polskie ostrzeliwały ze swych dział Puck. To skoordynowane współdziałanie sił morskich i lądowych zaowocowało zdobyciem Pucka 2 kwietnia 1627r przez oddziały hetmana Koniecpolskiego. W maju cztery polskie jednostki w spotkaniu z sześciokrotnie liczniejszym przeciwnikiem odważnie otworzyły ogień i unikając abordażu przedarły się przez linie wroga zawijając do Kołobrzegu. W drodze powrotnej okręty te przełamały blokadę Gdańska i bezpiecznie schroniły się pod osłoną twierdzy Wisłoujście.
Zmusiło to Szwedów do wzmocnienia blokady. Aż 16 jednostek patrolowało do jesieni wody Zatoki Gdańskiej, jednak brak baz i sztormowa pogoda tak wykończyły załogi okrętów, że dowodzący eskadrą Nils Göranssen Stjernskjöld zdecydował odesłać w połowie listopada 10 okrętów do Szwecji. Na taką okazję czekali komisarze Królewskiej Komisji Okrętowej, którym władzę nad flotą powierzył Zygmunt III. Już od dłuższego czasu przygotowywali flotę polską, bezpiecznie stojącą pod osłoną dział Latarni. Dobrze wyszkolone i wypoczęte polskie załogi stacjonowały na 10 okrętach. Dowództwo powierzono fryzyjczykowi Arendowi Dickmanowi, który za okręt admiralski obrał sobie galeon „Święty Jerzy". Wiceadmirał Herman Witte dowodził galeonem „Wodnik". Dwa pozostałe galeony to „Król Dawid" i „Biegnący Jeleń". Oprócz nich w skład floty wchodziły 3 pinki („Arka Noego", „Panna Wodna", „Żółty Lew") oraz 3 fleuty („Biały Lew", „Płomień" i „Czarny Kruk”).
Polskie okręty
* 1. eskadra:
o Święty Jerzy (Sankt Georg) - galeon, 31 dział, 400 t
o Latający Jeleń (Fliegender Hirsch) - galeon, 20 dział, 300 t
o Panna Wodna - (Meerweib) - pinka, 12 dział, 160 t
o Czarny Kruk - fluita, 16 dział, 260 t
o Żółty Lew - pinka, 10 dział, 120 t
* 2. eskadra:
o Wodnik (Meerman) - galeon, 17 dział, 200 t
o Król Dawid (König David) - galeon, 31 dział, 400 t
o Arka Noego - pinka, 16 dział, 180 t
o Biały Lew - fluita, 8 dział, 200 t
o Płomień (Feuerblase) - fluita, 18 dział, 240 t
RAZEM: 10 okrętów, 179 dział, 1160 żołnierzy i marynarzy
Szwedzkie okręty:
* Tigern - galeon, 22 działa, 320 t (zdobyty)
* Solen - galeon, 38 dział, 300 t (zatopiony)
* Pelikanen - galeon, 20 dział, 200 t
* Manem - galeon, 26 dział, 300 t
* Enhörningen - galeon, 18 dział, 240 t
* Papegojan - pinasa, 16 dział, 180 t
RAZEM: 6 okrętów, 140 dział, 700 żołnierzy i marynarzy
Ostrzeżony przez punkty brzegowe o zbliżaniu się okrętów szwedzkich admirał Dickman zdecydował się na przyjęcie boju w pobliżu twierdzy Wisłoujście. Podzielił flotę na dwie eskadry: jedną pod swoim dowództwem, a drugą oddał w dowodzenie kapitanowi „Wodnika". Okręty podniosły kotwice i ruszyły w kierunku przeciwnika. Na ich widok Szwedzi, będący w niekorzystnej sytuacji zawrócili w kierunku Pilawy. Nie byli przygotowani na starcie z Polakami. Wszak wypad wzdłuż wybrzeży Zatoki Gdańskiej miał być jedynie demonstracją siły przed ... odpłynięciem do Szwecji. Widząc, że Szwedzi chcą uniknąć bitwy, dowódca „Biegnącego Jelenia" zdecydował się na manewr przecinający kurs admiralskiego „Tigra" uniemożliwiając mu ucieczkę. Pozwoliło to na zbliżenie się do niego „Świętego Jerzego", który salwą z dział dziobowych pozbawił „Tigra" masztu. Dążący do abordażu „Święty Jerzy" ostrzeliwał Szweda z dział, muszkietów i garłaczy. Szwedzi nie pozostawali dłużni Polakom, usiłując nie dopuścić do wtargnięcia polskiej piechoty na ich pokład. W pewnym momencie admirał Stiernskjöld otrzymał trafienie w szyję kulą z muszkietu, a w chwilę później kula z działka urwała mu rękę. Zanim dotarł do kajuty otrzymał jeszcze jedno trafienie.
I tu walka powinna się skończyć. Umierający admirał kazał odtrąbić poddanie okrętu. Jednak zanim trębacz podniósł trąbkę do ust padł od kuli. Walka trwała nadal. Mimo silnego ostrzału z polskich muszkietów Szwedom udało się wyprzeć Polaków ze swojego okrętu. Dopiero wsparcie ogniem z „Panny Wodnej", która stanęła za rufą „Tigra" przechyliła szalę zwycięstwa na naszą stronę. Polacy wdarli się do wnętrza okrętu. „Tiger” wydawał się opanowany na tyle, że admirał Dickman zarządził przerwanie ognia. Nagle jak grom z jasnego nieba, z lewej burty „Tigra" buchnęło ogniem. Jęk rannych połączył się z przekleństwami Polaków. Wszak zastali ostrzelani przez własną jednostkę. To „Biegnący Jeleń”, który dopomógł w zatrzymaniu ;„Tigra” teraz podpłynął od jego lewej burty próbując wspomóc „Świętego Jerzego" oddał jego załodze niedźwiedzią przysługę. Nie dość tego, szyper „Biegnącego Jelenia" wpadłszy w panikę, nie zauważył stojącej za rufami szczepionych okrętów „Panny Wodnej” i wpakował się na nią zaczepiając bukszprytem o olinowanie. W narastającym zamieszaniu tylko porucznik Olaffson zachował zimną krew i wpadłszy do kajuty admiralskiej, przyjął ustną kapitulację od konającego Stiernskjölda.
Po wyjściu na pokład spojrzał w kierunku rufy własnego okrętu i zobaczył zbliżające się nowe niebezpieczeństwo. Oto po minięciu niekwapiącego się do zwarcia „Króla Dawida” podchodził do prawej burty „Świętego Jerzego" „Pelikan". Wzrok Polaków byt skierowany na „Tigra", tam też znajdowała się znaczna część załogi. Prawa burta była zupełnie nieobsadzona! Na czele małej grupki rzucił się do ładowania dział. Kiedy „Pelikan" zrównał się z okrętem admiralskim ten plunął ogniem. Wywarło to tak wielkie wrażenie na załodze „Pelikana", że ten opuścił żagle i banderę na znak poddania. Jednak płynący opodal „Król Dawid" nie podpłynął do niego przyjąć kapitulację, a załoga „Świętego Jerzego" miała wystarczająco problemów na „Tigrze". Wobec zaistniałej sytuacji dowódca „Pelikana" kazał podnieść żagle i nie niepokojony odpłynął w kierunku Pilawy. Na opanowanym „Tigrze" Polacy brali jeńców i oporządzali okręt. Nagle świst kuli armatniej rozdarł pobitewną ciszę. Pocisk trafił admirała Dickmana powodując jego śmierć. Tak zginął dowódca polskiej floty nie doczekawszy końca zwycięskiej bitwy.
Bo bitwa trwała nadal. Wiceadmiralski „Wodnik" starł się z o wiele większym „Solenem". Pierwsza faza abordażu przyniosła Polakom duże straty. Jednak upór i zaciętość polskiej załogi nie pozwoliły na oderwanie się „Solena" od burty „Wodnika”. Admirał Witte wzywał „Króla Dawida" do podejścia i pomocy, wszak był on dwukrotnie większy od „Wodnika” i dorównywał tonażem jednostce szwedzkiej. Jednak ten wcale nie kwapił się do przyjścia z pomocą. Widząc to dowódca o wiele mniejszego „Białego Lwa" podjął decyzję o wsparciu „Wodnika” Zanim dotarł w pobliże walczących okrętów Polacy opanowali pokład .„Solena" Jednak jego szyper zdążył wrzucić ogień do prochowni. „Wodnikowi" udało się odbić od „Solena" zanim we wnętrzu eksplodował proch rozrywając okręt. Szwedzki okręt pogrążył się w wodach zatoki zabierając ze sobą zarówno Szwedów jak i 23 Polaków. Bitwa dobiegła końca. Pozostałe polskie okręty rzuciły się w pogoń za uciekającymi czterema jednostkami szwedzkimi. Te jednak mając w żaglach sprzyjający wiatr szybko oddalały się na wschód.
Straty szwedzkie to dwa okręty i ok. 350 ludzi, w tym 67 dostało się do niewoli. Po stronie polskiej poległo ok. 47 ludzi.
Materialnym efektem zakończonej bitwy było czasowe zdjęcie szwedzkiej blokady portu gdańskiego.
mal. Anna & Andrzej Orliński |
mal. Anna & Andrzej Orliński |
mal. Anna & Andrzej Orliński |
mal. Anna & Andrzej Orliński |
mal. Anna & Andrzej Orliński |
mal. Anna & Andrzej Orliński |
mal. Anna & Andrzej Orliński |
Bitwa pod Oliwą 28.XI.1627r. mal. Nałęcz, Włodzimierz Jan |
mal. Anna & Andrzej Orliński |
mal. Anna & Andrzej Orliński |
mal. Anna & Andrzej Orliński |
mal. Anna & Andrzej Orliński |
mal. Anna & Andrzej Orliński |
mal. Anna & Andrzej Orliński |
mal. Anna & Andrzej Orliński |
Starcie św. Jerzego i Tigerna, mal. Jan Boruta |
Bitwa pod Oliwą, mal. Franciszek Szwoch |
Bitwa pod Oliwą, mal. Mariana Mokwy |
Grób Admirała Polskiej Floty Królewskiej Arenda Dickmanna w Bazylice Mariackiej w Gdańsku |
Pomnik Bitwy pod Oliwą, Gdańsk, Oliwa. |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz